sobota, 14 lipca 2012

Prawicowy ciemniak, ciemniakiem pogania - tym razem na pewnej wyspie

Cześć! Przez jakiś czas będę nieaktywna gdyż wyjechałam na wakacje. Piszę do was z Anglii <3. A piszę ponieważ chcę się z wami podzielić pewną historią, którą opowiedzieli mi znajomi. Nie tak dawno bo w maju w Liverpoolu, mieście dla mnie ważnym gdyż w jednym z tamtejszych klubów grał Jerzy Dudek miała miejsce faszystowska akcja, która nie dość, że kompromituje ruch nacjonalistyczny to jeszcze pokazuje jego naturę.

Nacjonalistyczne oszołomy z organizacji Infidels of Britain, jeszcze gorsi wariaci, miłośnicy teorii konspiracyjnych, byli EDL-owcy o zapędach neonazistowskich - gang Combined Ex Forces i starego oklepanego Frontu Narodowego pojawili się pod biurem HM Revenue and Customs. 

Pewnie myślicie, że z hasłem "Razem przeciw Systemowi" chcieli protestować przeciwko rządowym reformom emerytalnem? Nic bardziej mylnego. Gdy tylko się pojawili zaatakowali odbywający się tam protest.

Faszyści zaczęli popychać zgromadzonych (w większości kobiety) i obrzucając ich wyzwiskami takimi jak "pedofile", "lesby", "sprzedawczyki", "zdrajcy", "komuchy", "nieroby". 

Ich zorganizowana akcja była zapowiedziana już wcześniej. Wszystko dlatego, że na miejscu mieli być obecni znani działacze związkowi. Kiedy się pojawili przybyła również policja. Jeden z nich, członek neonazistowskiej Combined Ex Forces, Paul James (na zdjęciu) został zatrzymany ponieważ nie chciał przestać wyzywać ludzi od pedofilów. Ciekawym jest fakt, że w nazywaniu ludzi "pedofilami" kompletnie nie przeszkadza mu fakt, że w jego gangu niedawno miała miejsce afera pedofilska

Pytanie czy sami pracują skoro nazywają ludzi "nierobami" i czy popierają wszystkie ataki ekonomiczne władz na pracowników pozostaje bez odpowiedzi.

Faszyści z Liverpoolu znani są z wielu kuriozalnych akcji. Napadali na członków miejscowego ruchu Occupy, trockistów sprzedających gazetki na ulicy, członków związków zawodowych. 

Najwięcej syfu narobili jednak w księgarni News from Nowhere, znanej ze sprzedaży radykalnej literatury. Przychodzili, straszyli pracowników, oddawali mocz na książki. Pewnego dnia napadli na jedną z pracownic. Była to kobieta w zaawansowanej ciąży. Napadli ją pod budynkiem w którym mieści się księgarnia, przewrócili na ziemię i spryskali gazem pieprzowym.

Słuchając tej historii przypomniał mi się atak na dzieci jaki miał miejsce w Poznaniu. Debilizm ma to do siebie, że nie zna granic i wszystkie nacje traktuje jednakowo. Udowodnili to również bułgarscy bandyci atakujący polskich kibiców siatkówki. Być może zarazili się debilizmem od Autonomicznych Nacjonalistów i ONR-manów z Polski chwalących się swoimi wyczynami w sieci podczas Euro 2012. Na szczęście Wielkopolska dysponuje równie silną ekipą co Liverpool i nie pozwala im na bezkarne panoszenie się.

Razem z Liverpoolem i innymi miastami pozbędziemy się ciemniaków z naszych ulic i przestrzeni publicznej. 

Pozdrawiam was wszystkich!
(A)gnieszka


poniedziałek, 2 lipca 2012

Spektakl ogłupił Kowalskiego (jeszcze bardziej)


Najbardziej znany instruktor siłowni w Polsce, Marian Kowalski z Lublina cieszył się, że w trakcie Euro 2012 wokół jest tyle flag ile nigdy nie było i nie będzie na jego patriotycznym spędzie. Skąd miał jednak wiedzieć, że nie każdy kto nosi polską flagę jest faszystą? No skąd? Każdy kto nosi na sobie biało-czerwone barwy, a nie jest faszystą został przez guru polskiego nacjonalizmu nazwany idiotą.

Prawdziwi patrioci, to ci co na moście w drodze na stadion NARODOWY pięciu na jednego kopią leżącego Rosjanina albo w dwudziestu atakują Rosjan pijących piwo. Oto jak daje się opór agresorom co zorganizowali prawdziwy najazd... Nie sposób tej bohaterskiej obrony polskich stołków i piwa nie przypomnieć.

Swoimi kompromitacjami i agresywnymi zachowaniami ONR-owcy zaprzepaszczają swój pozytywny wizerunek na tyle, że na demonstrację podczas której rzecznik prasowy faszystów miał zaszczyt przemawiać przyszło tylko 70 osób. 

Żeby było śmieszniej Kowalski stwierdził, że wiek emerytalny podniosły "pedały" pomimo faktu, iż jedyny poseł homoseksualista głosował przeciw podobnie jak jedyna posłanka transgenderowa...

Tak oto spektakl ogłupia człowieka. Do tego stopnia, że sam nie wie o co walczy i przeciwko komu. Możliwe, że mocną stroną Kowalskiego jest to, że jest wysoki, przypakowany i głośno mówi. Problem jest jednak taki, że ma kaszę we łbie i iloraz nie poniżej 88, ale nawet poniżej 18.

piątek, 15 czerwca 2012

Czym naprawdę jest Polska Kibolska?

Miałam nie zabierać głosu w sprawie infantylnych zachowań warszawskiej chuliganerii przed meczem z Rosją. Skłonił mnie do tego pewien idiota. Ostrzegam. Nie powstrzymam się dziś od ostrego, kibolskiego wyzywania pewnych osobników bo jestem stadionową fanatyczką.

Po raz kolejny Gazeta Wyborcza, tym razem piórem niejakiego Pawła Wrońskiego stosuje zasadę "nie znam się to się wypowiem". Tak było z oddawaniem hołdu Wandzie Nowickiej za jej "zasługi" w obronie pewnego skłotu, tak było z wzywaniem policji do zajęcia się agresywnym NOP-em jakby policja i NOP nie miały ze sobą nic wspólnego. Tym razem felietonista Wyborczej bierze się za kiboli. 

Wroński stara się sprzedać nam obraz, że sprzeciw wobec konsumpcjonizmu i komercjalizacji footballu to sprzeciw prawicowych bandytów. Pisze, że kibicom nie podoba się to, że na stadionach Euro siedzą rodziny z dziećmi bez petard i bluzgów i właśnie przeciwko temu jest cały ten sprzeciw. Pisze, że dla "prawdziwych fanatyków" ale nie wszystkich bo znajdują się wśród nich również prawnicy, bankowcy i przedsiębiorcy pozostaje miejsce przed stadionem. 

Zniża się do tego, że dodaje jeszcze, iż na komercyjnych i konsumpcyjnych trybunach nie ma miejsca na walkę z pedalstwem i lewactwem i to też nie pasuje "prawdziwym fanatykom". 

Do akcji wkracza PIS, który o wywołanie zamieszek oskarża Tuska i Gronkiewicz-Waltz i broni ulicznych bandytów. Wierne psy Tuska, tak zwani palikotowcy oskarżają o to PIS, Radio Maryja i Solidarnych 2010. Prawdziwi sprawcy zamieszek mogą dzięki temu czuć się bezpiecznie. Wyprostować się przed telewizorami, zapalić cygara i powiedzieć "znowu zrobiliśmy dym w opinii publiczne, a i tak nikt nam nic nie zrobi". Obrażą się natomiast bandyci ze stwierdzeniem, że oto odbiera się im sukcesy. 

Wroński swoją puentą, że kibole chcą ratować swój świat, który ginie staje się pożytecznym idiotą wszystkich po kolei. 


Skupię się teraz na tym o co w rzeczywistości się rozchodzi. Euro 2012 jak najbardziej jest imprezą konsumpcyjną i komercyjną, którą mało kto może się cieszyć. Do tych, którzy mogą sobie na to pozwolić zaliczają się wymienieni przez Wrońskiego prawnicy, bankowcy i przedsiębiorcy. Są to igrzyska dla bogatych. Igrzyska, których oficjalnym sponsorem są korporacje, nieoficjalnym uczniowie warszawskich szkół, którym pozamykano stołówki, zwolnione z pracy kucharki, eksmitowani z mieszkań lokatorzy komunalni Warszawy. Oni nie mogli wejść na stadion i cieszyć się piłkarskim świętem.

Oni nie mogli doświadczyć trybun bez bandytyzmu. Prawdziwa walka z Euro odbywała się na ulicach kilku miast pod hasłem "Chleba zamiast igrzysk". To była walka o kibicowski świat, który zanika gdyż zwykli ludzie są zepchnięci do niższych lig. 

Nie jest prawdą, że trybuny tak zwanego Modern Footballu są zamknięte dla walki z pedalstwem i lewactwem. Czy jakikolwiek piłkarz przyznał się do tego, że jest homoseksualistą? Ja znam tylko jednego:


Został zaszczuty przez media i popełnił samobójstwo. "Protest" jakim były zamieszki przed meczem z Rosją nie był łabędzim śpiewem polskiej kibolskiej bandyterki. Miały one podtekst stricte polityczny. "System" z którym walczą Autonomiczni Nacjonaliści powiązani z bojówką White Legion to tak naprawdę prawdziwi wrogowie obecnego Modern Football. Anaboliczni Degeneraci nie protestują przeciwko niczemu. To pożyteczni idioci Modern Footballu. 

Dla nich upadek sportu to właśnie fakt, że na boiskach pojawiają się czarno-skórzy piłkarze. To oni, oddolnie tworzą wielki biznes w którym rasizm, homofobia są wszechobecne. Bez nich nie byłoby spektaklu. Bez nich nie byłoby biznesu. Fakt, że używają antysystemowej retoryki sprawia, że taki idiota jak Wroński może wycierać sobie brudny konsumpcyjny ryj sprzeciwem wobec konsumpcyjnego i korporacyjnego spektaklu.


Wszyscy wiemy, że te śmierdzące matoły spod znaku zwodu prawej ręki nie są żadnymi kibicami. Nawet na swoim e-zinie, Droga Legionisty o reprezentacji Polski piszą w cudzysłowie. Nie obchodzi ich sport. Anaboliczni Degenaraci. Oto kim są. Ich miłość do ojczyzny sprowadza się do zwyrodnień jakim jest atakowanie ludzi pijących sobie piwo

Wszyscy wiemy, że kretyni, którzy atakowali Rosjan to Wielcy Polacy prosto z Marszu Niepodległości. Bandyckie mundurowe komanda z ONR-u, które na jeden dzień założyły biało-czerwone szaliki. 


Co ma na koszulce ten debil w czarnym? Przecież to symbol nowego patriotyzmu! Bóg, honor i ojczyzna. A kto to jest? 


Czy to zdjęcie z nowej gry komputerowej? Oczywiście, że nie. To Korwin-Mikke!


Jak już wiele osób napisało, mieliśmy 11 listopada już 12 czerwca. W środku Warszawy znowu bito ludzi w imię patriotyzmu, dumy narodowej i honoru. Bito i rosyjskich kibiców i Solidarnych 2010, których Palikot wykorzystuje jako kozłów ofiarnych. 

Jest jeszcze jeden sprawca bójek. To przeintelektualizowana śmietanka z Gazety Polskiej. Gazeta Polska jest swego rodzaju świętą krową establiszmentu, której nikt nie ma prawa tknąć. Tym razem okazała się być rządową marionetką napuszczającą ludzi na Rosjan. Rozpętała aferę wedle której nikomu nie wolno protestować poza Rosjanami. Wszędzie lansowała Rosjan jako piewców Stalina. Przemilczała protesty "Chleba zamiast igrzysk" bo to byłby dowód na to, że nie tylko "rosyjscy komuniści" chodzą po ulicach. Nie pisała o tym, że kolejna kamienica na Pradze poszła pod młotek gdyż byłby to dowód na to, że są ważniejsze sprawy niż ganianie po ulicy.

Gazeta Polska nie zrobiła do tej pory nic na korzyść tych Polaków, którym w związku z Euro 2012 dzieje się krzywda. Ich papka nie różni się niczym od papki Gazety Wyborczej. I jedni i drudzy są marionetkami władzy odwracającymi ludzi od prawdy. Gazeta Polska jest jednak jeszcze bardziej zdradziecka. Wszyscy wydzieli kto zaatakował Solidarnych. Nie byli to Rosjanie. Anaboliczni Degeneraci są za bardzo potrzebni i establiszmentowi i rządowi. Nikomu nie wolno o nich źle mówić. Nikomu nie wolno o nich źle pisać.

Platforma, PIS z Maciejem Maciejowskim na czele, Ruch Palikota, Wyborcza i Gazeta Polska. Wszyscy będą rozliczeni kiedy tylko Warszawscy chłopcy i ich małe brudne 88 zaliczy pierwszą ofiarę śmiertelną. Będą rozliczeni z tego, że nie tylko milczą, ale umyślnie działają na ich korzyść.

sobota, 9 czerwca 2012

Strajk górników w Hiszpanii



Hiszpańscy górnicy toczą toczą zacięte walki z policją. Protestują przeciwko cięciom w sektorze wydobywczym. Do strajku przyłączyło się 8 000 pracowników 40 kopalń.
Protesty trwają od 23 maja. Wszystko dzieje się w okresie gdy hiszpański rząd zapowiada ograniczenie autonomii gospodarczej Hiszpanii. Kraj jest coraz bardziej zadłużony. Najbardziej obciążony jest oczywiście sektor bankowy.
Hiszpańska gospodarka znajduje się w bardzo złym stanie od kilku lat. Kraj usiłuje zdobyć pieniądze na obligacjach.
Na zdjęciu widzimy strzelanie rakietami do policji przy zimnym piwie:)

Z czym mają problem śląscy narodowcy?

Dziś chciałabym się podzielić z problemami jakie dotykają narodowców z mojego rodzinnego Górnego Śląska.

O aferze pedofilskiej na skrajnej prawicy w Wielkiej Brytanii postanowiłam napisać w celu ukazania tego, kto tak naprawdę jest zboczony i dlaczego. Nie sądziłam, że polskie środowisko prawicowe tak szybko da znać, że nie tylko pedofilia wśród "prawdziwych Polaków" mu nie przeszkadza. Śląski oddział ONR, którego lider jest zatwardziałym homofobem zaatakował akcję wymierzoną przeciwko pedofilii.

Prawa pięść w górze - walka z bywalcami
klubu "Milk"

W dniu Bożego Ciała kiedy katolicy świętują, Stowarzeszenie Ateistyczne Śląsk postanowiło zorganizować akcję informacyjną dotyczącą problemu pedofilii. Akcja miała polegać na rozdawaniu ulotek zawierających między innymi informacje jak chronić dzieci przed pedofilami. Był nawet podany telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 116111 gdzie dzieci mogą dzwonić i prosić o pomoc. 

Data akcji nie była przypadkowa. Boże Ciało jest dniem w którym tysiące katolików można spotkać na ulicach. Problem pedofilii wśród księży jest bardzo powszechny. Księża bardzo często karani są jedynie przenosinami do innych parafii gdzie nadal praktykują to co praktykowali. Fale afer pedofilskich to nie tylko problem Polski, ale również USA, Irlandii oraz Belgii. Nic dziwnego, że adresatami akcji byli katolicy.

Michał Olszewski ze śląskiego ONR nie mógł jednak tego zrozumieć. Oddam mu głos: 


Przekaz jest jasny: katoliku, ONR najlepiej wie co i w jaki sposób atakuje Twoją wiarę. Jest gotów robić z siebie heterowyklętego. Niczym Aleksander Macedończyk będzie bronił honoru prawdziwego katolika. Będzie jarał się każdym politykierem-homoseksualistą, zamieszanym w aferę pedofilską, ale nie będzie mu przeszkadzał ksiądz-pedofil podobnie jak narodowiec-pedofil. Tych dwóch ostatnich będzie bronił pomimo licznej ochrony policji. 

Bohater Wielkiej Polski w obronie wiary


Skąd Olszewski wiedział jakiej orientacji byli ateiści tego nie jestem w stanie określić. Mogę jedynie powiedzieć, że osobiście nie zamierzam brać ślubu w Katedrze Notre Dame ani żadnym innym kościele. Gdyby ktoś dał mi prezerwatywę pod kościołem ucieszyłabym się gdyż prezerwatywa to rzecz, która służy do zabezpieczania się przed HIV. 

Dedukuję jednak, że narodowcy nie wiedzą do czego służy prezerwatywa. A to bardzo źle. Jednym z ich zwyczajów jest pokrzykiwanie "co, dajesz d***? chcesz w pupę?". To świadczy o ich dużym zainteresowaniu sferą analną, a takie zainteresowania bez stosowania prezerwatyw mogą być bardzo niebezpieczne.


To tylko dowodzi, że w edukacji seksualnej jest bardzo wiele do zrobienia, gdyż ciemnota niektórych dorosłych ludzi przekracza wszelkie możliwe granice.

Stay Queerrrr n Rebel!
Agnieszka




piątek, 8 czerwca 2012

O Paradzie Równości 2012

Jako, że sama na Paradzie Równości nie byłam ze względu na wszechobecnych tam polityków, których działań i poglądów nie chcę legitymizować nie mogłam być świadkiem skandalu jaki się tam wydarzył. Okazało się, że Łukasz Pałucki postanowił część niepokornych uczestników poskromić za pomocą policji. 

Owymi niepokornymi uczestnikami o których mówię nie byli wielce przystojni, których można oglądać tutaj. Była to grupka młodych uśmiechniętych aktywistów, których "wykroczeniem" było rozwinięcie transparentu "Równość jest jedna, nie ma VIPów na Paradzie". Nie trzeba być już zamaskowanym anarchistą nie pozwalającym faszystom korzystać ze swobód demokratycznego państwa. Nie trzeba odrzucać im kamieni, którymi rzucają w ludzi. Wystarczy obrazić wielce przewielebnego:

                                                     

Na sygnał wielebnego ojca, Łukasz Pałucki wezwał ciężko uzbrojonych policjantów i powiedział, że jeśli niepokorni nie zwiną swojego hasła mogą spadać do domu. Rok temu organizatorzy Parady nie widzieli żadnego problemu w tym, że na ich oczach w ludzi leciały petardy i kamienie. Świadczy to dobitnie o ich priorytetach. Show must go on. 

Jak opisuje jeden z aktywistów, któremu Pałucki kazał spadać, postanowił "udać się w bój". Okazało się jednak, że wyłącznie VIPy mają prawo zabierać głos na platformie. Aktywiście nie pomogły nawet znajomości wśród VIPów. Parada jest własnością wąskiej grupy działaczy politycznych powiązanych z Ruchem Palikota i SLD. 

Takie zachowania nie tylko nie zachęcają osób postronnych do wspierania ruchu LGBT. Liberałowie chcą wykorzystać sferę obyczajową do budowania kapitału politycznego wśród młodzieży. Odrzucając kwestię równości ekonomicznej odpychają od siebie ruch pracowniczy na czym żeruje skrajna prawica. Żeruje na tyle, że nikogo nie oburzyła flaga NSZZ Solidarność.

Parada Równości, nie sama idea, ale Parada Równości© zaczyna budzić niechęć wśród rzeszy środowiska homoseksualistów. Wiąże się to niestety również ze zniechęceniem większości społeczeństwa nie tylko do Parady Równości©, ale także do kwestii równości dla mniejszości seksualnych. Tworzy to coraz większe pole manewru dla homofobów wśród których przewodnią rolę odgrywają neofaszyści. 

Aby temu przeciwdziałać musicie wystąpić przeciwko tęczowej biurokracji i liberalnemu politykierstwu. Walczcie o równość wszystkich! O ludzi zwalnianych z pracy, wyrzucanych z mieszkań. Budujcie alternatywę! Bądźcie konsekwentni i nie oglądajcie się na nich!

Jest was na tyle dużo, że Pałucki nie zbierze takiej ilości policjantów żeby Was poskromić kiedy na Paradzie powiecie "Równość jest jedna". A nawet jeśli spróbuje, zapytajcie sami siebie, co sobie pomyśli taki policjant?

Głosząc hasła równości wszystkich ludzi odpędzicie od siebie dyskryminacyjną otoczkę. Dowodem na to jest choćby Manifa, która początkowo wzbudzała wielkie kontrowersje. Z roku na rok szeregi jej przeciwników malały. W 2010 protest przeciwko protestowi feministek skoncentrowanemu wokół niskich zarobków kobiet ściągnął jedynie kilku członków Młodzieży Wszechpolskiej. W 2011 nie było już nikogo.

Innymi słowy, co tu mówić o faszystach i Manifie. Pewnego dnia w Olsztynie, tak szli żeby dokopać "pedałom":


...
...
...
...
...
...
.............................................
..............................
.................
........
.....
...
.

A tak wracali:


wtorek, 5 czerwca 2012

Against Modern Football - dwie formy buntu


Koko Euro Spoko, ale rozmawiać trzeba głośno. Podczas wielkich turniejów piłkarskich można się świetnie bawić, ale trzeba pamiętać o tym co to wszystko ze sobą niesie. A na razie nie przyniosło Polsce nic dobrego. W całym kraju masę pieniędzy przeznacza się na strefy kibica, stadiony, a zapomina się o szarych ludziach, których wyrzuca się z domów. Bieda jest coraz większa, rozwarstwienie postępuje. 

Prezydent Komorowski prosił rodaków aby wykazali się patriotyzmem i nie protestowali podczas Euro 2012. Oczywiście wszystko poszło tak jak myślało 99% ludzi w Polsce, rodacy nie posłuchali. Nie posłuchali prezydenta, który zafundował im pracę do 67 roku życia. Protesty w całym kraju zapowiedzieli organizatorzy akcji Chleba Zamiast Igrzysk. W dzień meczu otwarcia odbędzie się w Poznaniu akcja przeciwko Euro. 

Euro 2012 nie podoba się również kibicom. Bilety na mecze są drogie i pozwolić na nie mogą sobie tylko najbogatsi mimo, iż bez kibiców pochodzących często z robotniczych rodzin nie byłoby piłki nożnej. Dodatkowo zaostrzono represje wobec kibiców. Często zatrzymuje się ich pod byle pretekstem. Przykład? Nasprejowanie przez kibica Legii wulgarnego wyrazu na tablicy służącej do składania podpisów na temat Euro. Chodzi konkretniej o słowa "FUCK EURO".

Przysłowiowy Modern Football to korporacyjne igrzyska dla bogatych odbywające się wyłącznie dla zysku.  

Inaczej definiuje to skrajna prawica. Podejmuje próbę rozpętania zamieszek na tle etnicznym o czym mowa tutaj oraz głosi "upadek sportu" przejawiający się w zakazie propagowania rasizmu i nacjonalizmu na stadionach. Dla nich upadkiem sportu jest fakt, że w polskiej reprezentacji grali Nigeryjczyk i Brazylijczyk. Oczywiście do rasizmu chcą nawoływać przez niechęć do komercyjności. 

"Czy nie ma już uzdolnionych sportowców rodem z naszej ojczyzny?". 

Nacjonaliści nie rozumieją, że przyczyną tego, iż polska reprezentacja gra słabo i szuka piłkarzy za granicą jest brak boisk szkolnych i wysokie opłaty za treningi w klubach piłkarskich dla dzieci. O ile w dawnych czasach dzieci grały na ulicy o tyle teraz na każdym podwórku obowiązuje "Zakaz gry w piłkę" za co dostaje się mandaty mimo, iż w świetle prawa taki zakaz nie istnieje. 

Nacjonalistów śmieszy sprzeciw wobec Euro jaki wyrażają środowiska lewicowe. Uważają, że niekomercyjne Euro to pozwolenie na rasizm na stadionach i zrobienie z piłki nożnej multi-nacjonalizmu. Cytują nawet lewicowca Orwella, który nazywa lewicowość fantazją masturbacyjną w której fakty nie mają żadnego znaczenia. Orwell po wojnie w Hiszpanii określał w taki sposób środowiska, które nazwalibyśmy dziś kanapową lewicą. 

Nie rozumieją, że sami od takiej kanapowej lewicy niewiele się różnią. Ich postrzeganie walki z systemem nie różni się wiele od tego jak postrzegali ją bolszewicy. Nacjonaliści i skupione wokół nich środowiska stadionowych chuliganów przypominają zbiurokratyzowane oddziały podległe klikom. Dowodem może być to jak wyglądają prowadzone przez nich portale Autonom i Droga Legionisty. Po drugiej stronie siedzą admini, osoby czytające portal nie mogą komentować znajdujących się tam tekstów.

Część szeregowych członków tej zorganizowanej sterowanej odgórnie grupy zdekonspirowała się na facebooku kiedy powstała grupa Antifa Legia. Zaczęli bluzgać ile sił w klawiaturze bardzo często najzwyczajniej w świecie dekonspirując się i podawać na tacy swoje dane osobowe. W niektórych przypadkach stosowali groźby. Stworzyli nawet grupę Anti-Antifa Legia. 

Prawdopodobnie to nie spodobało się autonomicznym liderom gdyż grupa szybko zniknęła. Portale AN i Droga Legionisty nie mają swoich fanpejdżów. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Na facebooku nie da się zablokować komentarzy. Spójrzmy na pewną wymianę zdań.



Wielu kibiców buntuje się. Ich bunt spowodowany jest tym samym co wszystkie bunty. Konsumpcjonizmem, wpływem korporacji, komercyjnością umiłowanej przez nich dziedziny. Są jednak poddawani swego rodzaju praniu mózgu jakim jest prawicowy populizm. Stadiony zawsze charakteryzowały się pełnią stadnych zachowań, kultem siły. To kieruje ich w stronę faszyzmu. Wszystko jednak do czasu.

W końcu kibice uświadamiają sobie w czym tkwi problem. Istnieje spore ryzyko, że w interakcji z tymi, których propaganda obstawia jako wrogów odkryją, że w rzeczywistości ich wrogiem jest pracodawca, który zwalnia go z pracy mimo, iż jest tej samej narodowości, kamienicznik odcinający mu prąd mimo, iż jest tej samej narodowości, politycy, którzy uchwalają antyspołeczne reformy mimo, iż robią to dla "dobra wspólnego". 

Aby wyeliminować rasizm ze stadionów musimy pokazać kibicom alternatywę. Represjonowanie ich i współpraca z aparatem bezpieczeństwa to stawianie się ramię w ramię z systemem i wynikającym z niego korporacyjnym spektaklem jakim stała się piłka nożna tworząc Modern Football. Nie jest to skuteczne, tego nie chcemy.